
Sigla:
Mdr 9,13-18
Ps 90,3-4.5-6.12-13.14 i 17
Flm 9b-10.12-17
Łk 14,25-33
Czy ja już kiedyś wspominałem, że Bóg jest jakiś dziwny? Chyba tak. Powiem to zatem po raz kolejny: Bóg jest dziwny. Popatrz: przychodzisz do Niego, prosisz Go o pomoc, szukasz Jego nauki, prosisz, by posłał Ducha Świętego, a On… zresztą, szkoda słów.
Autor Księgi Mądrości kilkaset lat przed Chrystusem zapowiada nadejście Pana, a potem zesłanie Ducha Świętego. Stwierdza, że tylko przyjęcie Mądrości (czyli samego Chrystusa) oraz Ducha Świętego może sprawić, że Twoje ścieżki staną się proste. Oznacza to, że bez pomocy Jezusa nie dasz rady wydostać się z grzechu. Bez pomocy Syna Bożego nie jesteś w stanie rozplątać trudnych spraw w swoim życiu. Bez pójścia za Odwiecznym Słowem nie uda Ci się pokonać trudności, które napotykasz na swojej drodze.
I teraz bomba! Uwaga, przygotuj się. Jeśli chcesz pokonać swoje problemy i przezwyciężyć ból egzystencji musisz… wziąć krzyż. Mówiłem, Bóg jest dziwny.
Jezus mówi wyraźnie: „Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem”. Czy to oznacza, że Bóg nie pomoże mi w życiu doczesnym i mam się tak męczyć?
Bynajmniej.
Jeśli pójdziesz za Jezusem, On Ci pobłogosławi. Pewne rzeczy się wyprostują, odnajdziesz radość i sens życia. Inne aspekty codzienności staną się jednak jeszcze trudniejsze, jeszcze bardziej natrętne, jeszcze bardziej męczące. To naturalne. Taki stan rzeczy towarzyszy każdej radykalnej zmianie. Oto okaże się, że nałogi wcale nie są takie łatwe do pokonania, że odwrócą się od Ciebie znajomi, że droga za Chrystusem naznaczona jest bólem. Pamiętaj jednak to, o czym mówił abp. F.J. Sheen: „Ból bez Chrystusa jest cierpieniem. Ból z Chrystusem jest ofiarą”. Możesz prosić Pana, by zabrał wszystkie słabości i przeciwności (co byłoby dla Ciebie niezwykle niewychowawcze i zatrzymałoby Twój duchowy rozwój). Możesz też oddać Bogu trud szarej rzeczywistości, składając go na ołtarzu i czyniąc zeń ofiarę i prosząc Ojca, by Jego święty Anioł zaniósł tę ofiarę na ołtarz w niebie przed oblicze Jego boskiego majestatu, abyś przyjmując z tego ołtarza Najświętsze Ciało i Krew Chrystusa, otrzymał obfite błogosławieństwo i łaskę; byś pod postacią chleba i wina otrzymał Mądrość i Ducha Świętego.
Bóg chce Twojego szczęścia nie tylko w niebie, ale i na ziemi. Pobłogosławi Ci, gdy tylko Go o to poprosisz. Nie gniewaj się jednak na Niego, jeśli poprosi Cię o wzięcie krzyża. Dźwiganie go pozwoli Ci otworzyć bramy nieba. Bo to krzyż zbawia. Bo to Mądrość nas wybawiła.
Wszechmogący Boże, Ty nas karmisz i umacniasz Twoim słowem i Najświętszym Sakramentem, spraw, niech tak korzystamy z wielkich darów Twojego Syna, abyśmy zawsze mogli uczestniczyć w Jego życiu. Który żyje i króluje na wieki wieków.
אמן