Obstawianie wyników meczów i walk oraz rozmaite zakłady z pewnością mogą dostarczyć dreszczyku emocji, ale jest pewna walka, w której obstawianie opcji innej niż jedyna słuszna, jest zwyczajnym frajerstwem.
Walka dobra i zła, światłości z ciemnością, Stworzyciela ze zbuntowaną częścią stworzenia – ta bitwa już jest rozstrzygnięta. Od samego początku meczu wiadomo, kto go wygra. Ledwie zabrzmiał gwizdek sędziego, ledwie rozpoczęła się historia ludzkości, już ogłoszono wynik: „ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę”.
Nie trać czasu i opowiedz się po właściwej stronie. Odrzuć grzech, a wybierz świętość. Odrzuć ciemność, wybierz światło. Nabierz ducha i podnieś głowę, bo zbliża się Twoje odkupienie. Nie patrz już na pokusy, bo nie taki diabeł straszny jak go malują. Nie daj się zastraszyć podsuwanym przez złego ducha mrocznym wizjom przyszłości, ale wpatruj się w górę. Życie chrześcijańskie nie tyle polega na ucieczce przed grzechem, ile raczej na biegu w stronę Boga. Niby to samo, ale zupełnie inna perspektywa.
Trwaj przy Bogu, a zobaczysz, jak wali się królestwo szatana. Być może w najtrudniejszych pokusach wydaje Ci się, że już jesteś na granicy wytrzymałości, ale nie bój się. Trwaj. Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. „Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie”.
Nie bądź frajerem. Nie grzesz.
Miłosierny Boże, niech uzdrawiające działanie Eucharystii uwolni nas od złych skłonności i wprowadzi na prawą drogę. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.