
”Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia”. (Łk 11, 30)
Dzisiaj w Ewangelii Jezus przypomina nam niezwykle barwną postać. Starotestamentalny prorok Jonasz jest postacią szarpaną wątpliwościami, pytaniami, ale w końcu wypełniającą swoje powołanie. Sam Chrystus porównuje się do proroka, wskazując, że Żydzi otrzymają kolejny znak Jonasza – w postaci profetycznego głoszenia – tym razem kogoś większego – bo samego Syna Boga.
Chrystus w żalem zauważa, że podobnie jak głosu Jonasza, tak głosu Chrystusa ze szczerym sercem słuchają często bardziej zaangażowaną postawą poganie i obcy niż ”domownicy”. Bycie w Kościele, kręgu przyjaciół Boga nie daje blankietu na zbawienie, a często może wręcz spowodować przez naszą bierną postawę duchową oschłość. Usłyszmy głos Jonasza i głos Chrystusa: Jeszcze czterdzieści dni.
Zbawienia nie da się załatwić pochodzeniem, znajomościami i układami. Ono jest dostępne i darmowe. Dla każdego. Potrzebna jest tylko szczera dyspozycja serca. Nie zwlekajmy, bo za 40 dni coś w naszym życiu może się zmienić.
Zadanie na dziś: Podziękować za dar nawrócenia wielu pogan do prawdziwej wiary, bo często to oni wyprzedzają nas gorliwością w drodze do Królestwa.