Jednym z najbardziej znanych opisów posługiwania darem języków wydaje się fragment z drugiego rozdziału Dziejów Apostolskich. Na zgromadzonych w wieczerniku apostołów zstępuje Duch Święty. Pod Jego wpływem apostołowie zaczynają przemawiać w językach obcych narodów i w ten sposób wkraczają z odwagą w swoją wielką misję.
Termin „ksenoglosja” pochodzi od greckiego słowa glossa znaczącego „język” oraz ksenos, czyli „obcy”. Od glosolalii odróżnia ją fakt, że posługująca się tym charyzmatem osoba używa istniejącego, choć jej nieznanego języka. Nie potrzeba więc tutaj daru tłumaczenia języków, a jedynie osoby, która zna dany język w sposób naturalny.
Native speaker mile widziany
Zarówno posługująca się ksenoglosją osoba, jak również zgromadzeni na spotkaniu modlitewnym ludzie mogą nie być świadomi, że to, co słyszą, jest rzeczywiście ksenoglosją, a nie glosolalią. Aby rozróżnić między tymi dwiema odmianami daru języków, potrzebna jest osoba, która zna język, w jakim posługujący się ksenoglosją człowiek wypowiada słowa.
To właśnie tym charyzmatem posługiwali się apostołowie po zstąpieniu na nich Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy. Wiemy to dzięki zdziwieniu żydów, który przybyli do Jerozolimy z różnych regionów. Był to bowiem czas święta Szawuot (zwanego również Pięćdziesiątnicą). Jest to jedno z trzech świat pielgrzymich, dlatego przybyli do Jerozolimy żydzi pochodzili z różnych regionów, a co za tym idzie – posługiwali się różnymi językami. To oni rozpoznali swoje rodzime języki, w jakich apostołowie zaczęli przemawiać pod wpływem Ducha Świętego.
„Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku. »Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami?« – mówili pełni zdumienia i podziwu. »Jakżeż więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty? […] Słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie dzieła Boże«. Zdumiewali się wszyscy i nie wiedzieli, co myśleć: »Co ma znaczyć?« – mówili jeden do drugiego. »Upili się młodym winem« – drwili inni” (Dz 2, 6-8; 11-13).
Wieża Babel – dzień Pięćdziesiątnicy
Jan Chryzostom zestawia wydarzenia z dnia Pięćdziesiątnicy ze starotestamentalną historią o wieży Babel. O ile w tej drugiej historii ludziom owładniętym grzeszną pychą pomieszały się języki, o tyle w przypadku apostołów nastąpiło pewnego rodzaju odwrócenie tego zjawiska: pod wpływem działania łaski języki zjednoczyły się w ich mowie. Sprawiło to, że zawiązała się wspólnota, ludzie zjednoczyli się ze sobą, co również było przeciwieństwem do sytuacji związanej z wieżą Babel, gdzie zmienianie języków spowodowało ludzkie podziały.
„Podobnie jak w czasach budowy wieży jeden język rozpadł się na wiele języków, tak teraz wiele języków zebrało się w jednym człowieku, który przemawiał językiem Persów, Rzymian, Hindusów Indii i wieloma innymi, według tego, jak mu Duch pozwolił” (Chryzostom J., Homilia XXXV, s. 633).
Ukazanie Bożego działania
W sytuacji, gdy dana osoba posługuje się językiem, którego nie zna, a niekiedy nawet nie wie o jego istnieniu, ukazuje się działanie Boga. Jest to rzecz, której człowiek sam z siebie nie może dokonać.
Na podobną sytuację natrafiamy często w Biblii. Bóg objawia się niejednokrotnie poprzez ludzi, czyniąc coś po ludzku niemożliwego. Możemy zobaczyć to na przykładzie chociażby wojska Gedeona. Bóg specjalnie każe Gedeonowi ograniczyć ilość wojowników. W ten sposób bowiem sytuacja po ludzku staje się nie do wygrania. Co za tym idzie, objawia się, że to Bóg dokonał tego zwycięstwa, a nie oni sami własną siła.
„Pan rzekł do Gedeona: »Zbyt liczny jest lud przy tobie, abym w jego ręce wydał Madianitów, gdyż Izrael mógłby przywłaszczyć sobie chwałę z pominięciem Mnie i mówić: Moja ręka wybawiła mnie«” (Sdz 7, 2).
Podobnie mamy z darem ksenoglosji. Bóg mógłby przemówić w języku, którym posługuje się całe zgromadzenie. Można się zastanawiać, dlaczego nie odwołuje się za każdym razem do daru proroctwa lub słowa poznania. Tego nie wiem z pewnością, ale możemy przypuszczać, że w danej sytuacji tym konkretnym ludziom potrzebne jest, by uczynić to w taki niezwykły sposób. W sposób ukazujący stanowczo, że po ludzku nie było to możliwe, bo osoba nieznająca jakiegoś języka nagle i w sposób nieświadomy w tym języku mówi, biegle i bezbłędnie się nim posługując.
Boże przełamywanie barier
Ksenoglosja może być ponadto konkretną odpowiedzią Boga na problem napotkany przez danego człowieka, który wynika z bariery językowej. Trzeba przy tym pamiętać, że tego typu sytuacja musi mieć kontekst wiary, być konkretną przeszkodą na drodze do Boga. Choć nie zawsze musi być to tak jasno dostrzegalne.
Z licznych świadectw wiemy, że charyzmatem ksenoglosji posługiwał się święty ojciec Pio. Zarówno odpisywał on na listy w językach, których nigdy się nie uczył, jak i spowiadał penitentów bez znajomości języka, w którym mówili. Co ciekawe, dar ten obejmował nawet konkretne slangi czy dialekty, jakimi posługiwali się penitenci stygmatyka.
„Pewna starsza kobieta posługująca się dialektem z malutkiej wioski San Mauro Pascoli, nie znając języka włoskiego, martwiła się, jak będzie mogła się wyspowiadać u ojca Pio, który nie rozumiał tego dialektu. Kiedy jednak uklęknęła przy konfesjonale Mistyka z Gargano, usłyszała, że ten zwrócił się do niej słowami: »Quand chle’ che tan ti cunfes?« (Od jak dawna się nie spowiadałaś?). Ogromnie zdziwiona, zastanawiała się, czy to rzeczywiście spowiada ją ojciec Pio. Dlatego odsłoniła zasłonkę zakrywającą siedzącego w konfesjonale kapłana, by sprawdzić, kto ją spowiada. Wówczas święty Stygmatyk ofuknął ją w rodzimym dialekcie: »Sa fet… bus, bus, invece ad cunfset?« (Co robisz… przyszłaś się gapić, czy się spowiadać?)” (Derdziuk A., s. 155).
__________
Cytaty:
Chryzostom J., Homilia XXXV, Tom 1, s. 633, [za:] M. Kieling, Nauczanie Jana Chryzostoma o charyzmatach na podstawie Homilii do Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian, „Biblica et Patristica Thoruniensia”, Tom 15, Numer 3, 2022.
Derdziuk A., Ojciec Pio jako narzędzie Ducha Świętego, „Roczniki Teologiczne”, Tom LXVI, Zeszyt 3, 2019.