adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Miesięcznik luty 2024, Społeczeństwo

Chcę przestać oglądać pornografię

magazine cover

unsplash.com

Wyjście z nałogu nie jest jednorazowym aktem woli, jakąś stanowczą decyzją, która od razu zmienia życie. Uwolnienie przychodzi w wyniku procesu złożonego z codziennie i na nowo podejmowanych postanowień poprawy. Mechanizm ten jest dokładnie taki sam przy każdym uzależnieniu, także w przypadku pornografii.

W pierwszej kolejności należy rozwiać kilka wątpliwości oraz mitów dotyczących – dowcipnie mówiąc – „filmów dla dorosłych”. Po pierwsze – uzależnienie od pornografii jest realne i bezsprzecznie pokazują to badania naukowe. Artykuł Profiling of pornography addiction among children using EEG signals: A systematic literature review wskazuje na wzrost impulsywności i obniżoną kontrolę emocji u ludzi w nałogu oraz na zaburzenia procesu uczenia się uzależnionych dzieci. Wywiady z młodzieżą w niniejszym opracowaniu pokazują perspektywę młodzieży uwikłanej w ten problem. „Pornografia jest czymś znormalizowanym” – stwierdza jeden z respondentów, podkreślając, co warto zaznaczyć jeszcze raz, iż pornografia jest czymś normalnym w życiu młodych ludzi. Online Porn Addiction: What We Know and What We Don’t—A Systematic Review zaś przywołuje czynniki o charakterze klinicznym związane z uzależnieniem od pornografii, m.in. impotencję, brak satysfakcji seksualnej oraz szereg chorób współistniejących. Ponadto badanie wskazuje na cztery różne aspekty uzależnienia:

– sensytyzację, czyli uwrażliwienie na konkretne czynniki – zjawisko neurologicznie uobecnione jest w korze przedczołowej oraz ciele migdałowatym

– desensytyzację, objawiającą się rozregulowanym ośrodkiem nagrody, w wyniku którego osoba uzależniona przeżywa potrzebę poszukiwania nowych doświadczeń związanych z pornografią

– dysfunkcję połączeń nerwowych płata przedczołowego, która skutkuje obniżoną zdolnością kontroli impulsów o charakterze seksualnym

– nieprawidłowo funkcjonujący system stresu, zaburzający nie tylko prawidłowe medycznie reagowanie na bodźce stresowe, ale też zwiększający czynnik martwicy nowotworów odpowiedzialny za ich powstawanie oraz alergii i stanów zapalnych przewodu pokarmowego (np. choroba Leśniowskiego-Crohna).

Po drugie – nie istnieje coś takiego jak bezpieczna lub normalna dawka pornografii. W świetle przytoczonych badań pornografia jest rodzajem destrukcyjnego narkotyku. Ze względu na charakterystykę oddziaływania narkotyk ten zdaje się zawsze prowadzić do sensytyzacji (tj. uwrażliwienia na konkretne bodźce) oraz desensytyzacji (czyli potrzeby poszukiwania nowości o charakterze pornograficznym). Nie istnieje możliwość oglądania filmów dla dorosłych bez ekspozycji na czynniki znieczulające, uwrażliwiające oraz zaburzające mechanizm nagrody.

Wnioski moralne

Zwykło się mawiać, że pornografia jest po prostu grzechem przeciwko szóstemu przykazaniu. To cios w ludzką godność – zarówno oglądającego, jak i tego, który tworzy i współtworzy tego typu treści. W świetle przywołanych badań wychodzi jednak na to, że korzystanie z pornografii jest też ciosem w przykazanie piąte. Okazuje się bowiem, że osoba aktywnie doprowadzająca siebie do uzależnienia w jakiś subtelny i biochemiczny sposób krzywdzi nie tylko swoją psychikę, ale też ciało.

Zobacz też:   Wychowanie do życia w czystości

Pojawia się również pytanie o naturę popełnionego czynu, gdy w grę wchodzi częściowe ubezwłasnowolnienie spowodowane uzależnieniem. Granica uzależnienia w tym sensie jest płynna i trudno wskazać, kiedy dokładnie się ono pojawia. Problem staje się realny, gdy zaburza życie osoby, wpływa negatywnie na strukturę mózgu oraz generuje nawyki, które nie poddają się zwykłej sile woli pacjenta. W tym względzie ważna jest wiedza spowiednika, dzięki której możliwe będzie rozeznanie stanu takiej osoby. Z pewnością jednak możemy mówić o obniżonej odpowiedzialności. Niech to jednak dla nikogo nie będzie motywacją do lekkiego traktowania swojego stanu i nadużywania trudności, jakie można przeżywać, by usprawiedliwić dalszą konsumpcję pornografii.

Proces uwolnienia

Nie bez przyczyny użyłem tu słowa proces, bowiem, jak już zostało wcześniej wspomniane, aktywne i skuteczne wychodzenie z uzależnienia wymaga nieustannej i codziennej pracy. Warto pamiętać, że mamy do czynienia już nie tylko z nałogiem w znaczeniu złego nawyku, ale niekiedy z głęboko zakorzenionymi neurologicznymi zmianami w mózgu. Ich odwrócenie wymaga dużo czasu.

Pornografia to też patologia skrupułów i ciągłego obwiniania się. Warto w takich chwilach podjąć się terapii, stworzyć dla siebie przyjazną przestrzeń, w której skutecznie zidentyfikujemy bodźce uruchamiające spiralę uzależnienia. Trzeba dostrzec zakres własnej wolności i umieć nazywać grzech tam, gdzie on realnie jest, a nie gdzie każą nam go widzieć nasze skrzywdzone uczucia. Takim grzechem może być np. niesłuchanie swojego terapeuty, szukanie wymówek od leczenia czy popadanie w rozpacz i przekonanie, jakoby nie istniało prawdziwe uzdrowienie.

Warto też, widząc lub podejrzewając, w jakim jest się stanie, sięgnąć po fachową pomoc. W lepszym zrozumieniu tego typu problemów pomocni mogą być zarówno publicyści w internecie, np. o. Wit Chlondowski w serii Jak uwolnić się od pornografii, jak i różnego rodzaju instytucje oferujące profesjonalną pomoc osobom uzależnionym, np. organizacja Odzyskaj Wzrok zajmująca się promocją wiedzy o skutkach korzystania z pornografii. W proces uwolnienia nierzadko musi być wpisana profesjonalna terapia uzależnień, a w przypadkach ciężkiego uzależnienia również leczenie farmakologiczne.

Przede wszystkim należy dać sobie czas. Często droga uzdrowienia rozpoczyna się od poprawnie rozpoznanych wyrzutów sumienia i uczciwego dążenia do prawdy o sobie. Nie w tym rzecz, by raz obiecać, że już więcej czegoś nie obejrzę. Prawdziwe zwycięstwo wiąże się z codziennym powtarzaniem – dzisiaj tego nie zrobię. Ostatecznie bowiem na wolność wewnętrzną składają się nie tylko zdrowe nawyki, ale też umiejętne zwalczanie szkodliwych przyzwyczajeń. Zmagając się z uzależnieniem, trzeba pamiętać też o cierpliwości, przede wszystkim do własnych błędów i potknięć. To nie upadki są najistotniejsze, ale każda godzina, której nie poświęciło się na oglądanie pornografii.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

O autorze

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.