
Homilię podczas mszy świętej trzeciego dnia XXX Spotkania Młodych wygłosił ks. Rafał Główczyński, znany wielu jako „Ksiądz z osiedla”. Nic więc dziwnego, że jego homilia nie należała do typowych i niejednego zaskoczyła.
Ksiądz Rafał po raz kolejnym opowiedział trochę o tym, jak ewangelizuje i dlaczego obiera takie formy i miejsca głoszenia Jezusa. Starał się ponadto przekazać ludziom młodym potrzebę głoszenia Chrystusa i dać im pomysły na to, jak można się za to zabrać.
Ewangelizacja pod warszawskim mostem
Na samym początku swojej homilii ksiądz Rafał opowiedział o tym, jak po raz pierwszy zrobił imprezę pod warszawskim mostem. Pewnego roku po czuwaniu przed Zesłaniem Ducha Świętego postanowił, że z kilkoma osobami pójdzie kontynuować czuwanie pod mostem. Nie wszystko jednak poszło po jego myśli, a to z prostej przyczyny, że większośc tam obecnych osób była już po dość znaczącej dawce alkoholu.
Drugi dzień przyniósł moralnego kaca i pytanie, czy na pewno to dzieło było Boże. Jednak odpowiedź przyszła, i to dosłownie przyszła, na mszy świętej, na którą wkroczyło dwóch uczestników nocnej imprezy. Mimo że dawno nie byli w kościele, to jednak Bóg jakoś zadziałał tamtego wieczoru i widok księdza pod mostem sprawił, że stawili się następnego dnia na Eucharystię.
Nietypowe spojrzenie na siewcę
Ksiądz Rafał zwrócił uwagę, że posługiwanie w takim środowisku nie daje ogromnych owoców. Pierwsza impreza pod mostem spowodowała tylko zjawienie się na jednej mszy dwóch osób. Może to tylko tyle, a może aż tyle.
Zauważył także, że siewca z czytanej podczas tej mszy Ewangelii rzucał ziarno nie tylko na żyzną glebę. Żaden dobry siewca nie rzuciłby ziarna ani w chwasty, ani w kamienie, ani na drogę. Wybrałby dogodne do wzrostu roślin miejsce. Jednak w ewangelicznej przypowieści ziarno pada w wiele niekorzystnych dla roślin miejsc.
Przy tej okazji zachęcił ludzi młodych do ewangelizowania swoich środowisk. Zwrócił im uwagę na fakt, że pewne środowiska są dla księży czy sióstr zakonnych zamknięte, pozostają jednak otwarte dla młodych ludzi. Czasami bowiem już sam fakt bycia księdzem czy siostrą zakonną zamyka drzwi do jakiejkolwiek rozmowy.
Zauważyć najsłabszych
Ksiądz Rafał zwrócił młodym uwagę także na to, że jeśli są dla kogoś naprawdę przyjaciółmi, to powinni dzielić się z nimi Jezusem. Bóg i droga do zbawienia, którą wskazuje Jezus, są bowiem najlepszym, co można dać bliźniemu. Czasami jednak najpierw trzeba wyjść od dobra wobec bliźniego, zauważenia drugiego człowieka i wyciągnięcia do niego ręki pełnej miłości, a dopiero następnie mówić o Jezusie i Jego nauce.
Mówił również o tych, którzy są słabi, gnębieni, samotni. Poprosił młodzież, by umieli ich zauważyć i okazać im miłość, wyciągać do nich rękę, ponieważ to oni najbardziej ich potrzebują. Za tymi, którzy są piękni i popularni, chodzą tłumy, oni mają swoich ludzi, ale jest wiele osób dookoła nas, które są gnębione przez innych, wyśmiewane, samotne.
Zdaniem księdza Rafała to właśnie to, co mówią i jak na nas patrzą osoby najsłabsze, pokazuje, jakimi jesteśmy ludzmi. Nie to, jaki stosunek mają do nas ci najpopularniejsi, ale ci, którzy są gnębieni. Pokazuje to bowiem, czy potrafimy z chrześcijańską miłością wyciągnąć do nich rękę, kochać ich i dostrzegać ich godność. Czy może jesteśmy tak jak inni i również z nich się naśmiewamy, nie chcemy się z nimi zadawać.