
Fiodor Bronnikov, "Katolicka msza"
„Człowiek pewien zgotował wieczerzę wielką i wezwał wielu. I posłał sługę swego w godzinę wieczerzy, aby powiedział zaproszonym, żeby przyszli, bo już wszystko gotowe” (Łk 14, 16-17; z ewangelii).
Druga niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego
2. klasy, szaty zielone
Link do tekstów liturgicznych na dziś: [KLIK]
Św. Grzegorz I Wielki, papież, którego pontyfikat przypadał na przełom VI i VII wieku po Chrystusie
„»I poczęli się wszyscy społem wymawiać«. Ofiarowuje Bóg coś, na co trudno by mieć nadzieję, że raczyłby tego udzielić, gdyby się domagać – i zostaje wzgardzony. Odsłania zatem przygotowane przysmaki odżywienia wiecznego, jednak wszyscy społem się wymawiają.
Stawmy przed oczy rzeczy najmniejsze, abyśmy stosownie ważyć mogli większe. Jeżeli ktoś możny posłałby z zaproszeniem do jakiekolwiek biedaka, co – pytam, bracia – co innego uczyniłby ów biedak, jak nie to tylko, że rozradowałby się? I spieszyłby czym prędzej tam iść, żeby kto inny nie przybył przed nim na wspólny posiłek u zamożnego człowieka? Człowiek zatem bogaty zaprasza, a biedak spieszy, by przybyć – my zapraszani jesteśmy na wspólny posiłek Boga, a wymawiamy się.
Co odpowiadają serca
Ale tu mogę się domyślić, co odpowiadają sobie wasze serca. Być może myślą sobie skrycie: »nie chcemy się wymawiać«. Bardzo jesteśmy zadowoleni zarówno z tego, że zostaliśmy powołani na ten wspólny posiłek niebieskiego odżywiania, jak i z tego, że do niego dochodzimy.
Przemawiając do was w ten sposób, umysły wasze mówią prawdę, jeśli rzeczy ziemskich nie miłują bardziej niż niebiańskich. Jeśli nie są zaprzątnięte bardziej rzeczami cielesnymi niż duchowymi. […]
Płomiennie spieszcie ku wiecznym rzeczom
Myślcie więc o tym i jeśli nie możecie opuścić wszystkich rzeczy światowych, to sprawy zewnętrzne dobrze sprawujcie zewnętrznie, ale płomienniej jeszcze spieszcie wewnętrznie ku wiecznym. Niech nie będzie niczego, co by hamowało pragnienie waszego umysłu; niech nie wplątuje was w ten świat rozsmakowanie w jakiejkolwiek rzeczy. Jeśli miłuje się dobro, to duch rozsmakowuje się w dobrach lepszych, to jest niebiańskich. Jeżeli zło napełnia lękiem, to duchowi stają przed oczyma zła wieczne. I tak, kiedy widzi, że zarówno to, co bardziej miłuje, jak i to, przed czym bardziej drży, znajduje się tam – nie przywiera do niczego tutaj. Gwoli takiego postępowania mamy Pośrednika między Bogiem a ludźmi, Wspomożyciela naszego, przez którego prędzej rzeczy uzyskamy, jeżeli ku Niemu zapłoniemy prawdziwym ukochaniem”.
(św. Grzegorz Wielki, homilia na drugą niedzielę po Zesłaniu, fragmenty)