Święty Jan w swojej Ewangelii nie przekazuje opisu konsekracji, tak jak ewangelie synoptyczne. Za to szczegółowo przedstawia obraz Jezusa, który klęka do brudnych nóg uczniów niczym podrzędny sługa.
Powinniśmy zrozumieć, że diakonat jest jedną z dróg Kościoła, którą powinien iść, by naprawdę był Kościołem, Oblubienicą Jezusa. Czym byłby Kościół bez służby i łaski? Kolejną organizacją, która głosi swoje poglądy, tym razem religijne? Grupą interesów?
Codzienna służba, diakonijne myślenie nie mogą być czymś ekstra, teologiczną ciekawostką, ale czymś, co jest scalone z naturą Kościoła.
W miesięczniku „Adeste” chcemy poruszyć temat diakonatu od strony teologii, doświadczenia, ale przede wszystkim misji, jaką ma Kościół jako taki. Bo niezależnie od tego, czy jest się księdzem, ojcem, matką, nauczycielem, prostym pracownikiem czy naukowcem, słowa Jezusa mogą do nas trafić bezpośrednio i odmienić spojrzenie.
Bóg sam nam umywa nogi, zniża się do poziomu sługi. Oto prawo miłości – Bóg pokazuje swoją wielkość przez służbę, bo wie, że ten gest mu nie urąga, a może uwznioślić człowieka.
Tak bardzo potrzeba gestu umycia nóg tam, gdzie ludzie czują się pogardzani i bezradni, gorsi i niegodni miłości. Świat i Kościół będzie bardziej boży, gdy będzie w nim więcej logiki służby niż logiki władzy, nadziei niż zwątpienia.
Gest Jezusa, prawdziwego Boga, jest szokujący: Nieskończony zgina się przed tym, co skończone i słabe. Tak oto zwycięża miłość.
Z życzeniami dobrej lektury
Bartłomiej Wojnarowski
redaktor naczelny