
Autor grafiki: Hanna Górska
Wybór papieża jest ważną czynnością. Aby mógł przebiec w sposób prawidłowy, dokładnie liczy się głosy, które oddali kardynałowie elektorzy. W tym momencie konklawe nie ma miejsca na najmniejszy błąd.
Podczas konklawe głosy oddane przez kardynałów elektorów liczone są dwukrotnie, za każdym razem przez trzyosobowy zespół. Jako pierwsi głosy liczą skrutatorzy. Są nimi oczywiście kardynałowie z elektorskiego grona. W czasie liczenia głosów bowiem w Kaplicy Sykstyńskiej nadal nie może przebywać nikt oprócz osób uprawnionych do głosowania.
Zanim głosy zostaną wyjęte z urny, potrząsa się nią kilkukrotnie. Ma to na celu wymieszanie znajdujących się w niej kart, a co za tym idzie zapewnienie anonimowości głosowania.
Liczba kart
Kolejną czynnością, którą wykonują skrutatorzy, jest liczenie kart. Muszą oni sprawdzić, czy ich liczba jest zgodna z liczbą kardynałów, którzy głosowali. Jeśli liczba kart z głosami jest niezgodna z liczbą kardynałów elektorów głosowanie zostaje powtórzone. Prawdopodobnie, jak podaje Elisabetta Piqué w biografii Franciszek. Życie i rewolucja, taka sytuacja miała miejsce właśnie podczas konklawe w roku 2013.
Odczytywanie nazwisk
Kiedy wstępne procedury zostaną zakończone, nadchodzi najważniejszy moment, czyli odczytywanie zapisanych na kartach nazwisk.
Pierwszy ze skrutatorów rozkłada kartkę z głosem. Następnie odczytuje nazwisko, ale nie wypowiada go na głos. Tak samo robi drugi skrutator: odczytuje nazwisko, ale nie wypowiada go głośno. Dopiero trzeci z nich odczytuje na głos zapisane na karcie nazwisko. W tym czasie dwóch pozostałych skrutatorów weryfikuje, czy właśnie to nazwisko odczytali. Jeśli wszystko jest w porządku, głos zostaje zapisany na kartce.
Kartę z głosem od razu nawleka się na nitkę, przebijając ją igłą przez środek łacińskiego słowa eligo, czyli „wybieram”. W tym czasie pozostali kardynałowie mogą także odnotowywać wyczytywane nazwiska na specjalnie do tego przygotowanych kartach.
Podwójne karty
Podczas tej procedury może okazać się, że jedna karta złożona jest wewnątrz drugiej. W tej sytuacji głosowanie nie zostaje unieważnione, tak jak to miałoby miejsce, gdyby liczba głosów podczas liczenia kart była niezgodna z liczbą głosujących kardynałów. Jeśli na obydwu kartach zapisane jest to samo nazwisko, te dwie karty są liczone jako jeden głos. Natomiast jeśli zapisane nazwiska są różne, obydwa głosy są unieważniane.
Drugie liczenie
Kiedy skrutatorzy skończą liczyć głosy, wracają na swoje miejsca. Do stołu, na którym znajdują się karty z głosami, podchodzi trzech kardynałów wyznaczonych do roli rewizorów. Ściągają oni karty z nitki i w ten sam sposób jak wcześniej skrutatorzy, liczą nazwiska zapisane na kartach. Tak więc nawet jeśli na jakieś nazwisko zostało oddanych dwie trzecie głosów, z radością z wyboru nowego papieża trzeba poczekać aż do końca pracy rewizorów.